poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ależ się cieszę,że go mam! czyli kilka słów o Oriflame Stylo

Witajcie :)
Było coś dla dłoni, teraz coś dla oka. W sumie to swatche lakierów też oko nacieszyły niejedno, ale chcę Wam przedstawić kosmetyk do oczu. Kosmetyk, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Mowa o eyelinerze w pisaku Oriflame STYLO


Ja w zasadzie miłośniczką firm katalogowych nie jestem (choć według mnie lepszy Oriflame niż Avon).  Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem kupna eyelinera w pisaku właśnie. Czytałam, szukała...ku memu zdziwieniu wiele z Was poleca żelowe produkty. Pędzelek, słoiczek? O zgrozo!Przeraziłam się srodze.
 I wtedy odezwała się do mnie jedna z Was, z propozycją wymianki. Pośród innych dobroci wymiankowych pojawił się właśnie on! No i uległam, trafił do mnie.
I wiecie co? Uwielbiam go!



Jako, że ja z kreską na powiece wspólnego mam niewiele (żeby nie napisać ,że nic), a dotychczasowe próby kończyły się odczytem EKG na oku zamiast perfekcyjnej kreski. I nie ma w tym kokieterii. Nigdy nie miałam cierpliwości do babrania się z liniami, irytowałam się każdą porażką,aż w końcu przestałam próbować. 
Tym bardziej ucieszył mnie efekt naszego pierwszego wspólnego dzieła (zdjęcia na końcu posta).


 W zasadzie porównanie mam niewielkie, ale używam go z przyjemnością.
Jest bardzo wygodny w trzymaniu, co ułatwia mi rysowanie linii. Kolorem nie powala, nie jest on kruczo czarny przy pierwszym pociągnięciu, ale mnie to nie przeszkadza. 





Bardzo ładnie się nakłada, bardzo ładnie się trzyma. Wytrzymał u mnie 7 h bez rozmazania. Po tym czasie już różnie bywało. Potrafił odcisnąć się na powiece :/ ale wybaczam mu to. Choć zależy to też w dużej mierze od warunków panujących w danym otoczeniu.Ma bardzo wygodną końcówkę!


Fajne jest też to, że w zasadzie ja nie czuję go na powiece. Niektóre eyelinery maja taka tendencję do ściągania nieco skóry podczas zasychania. Tutaj tego nie odczułam :) ,a mimo to bardzo ładnie się zmywa przy demakijażu. 

A oto próba na powiece.


Cieszę się, że skusiłam się na ten pisaczek. Naprawdę fajnie się...spisuje ;) 
A Wy używałyście tego eyelinera?



Mam do Was jeszcze pytanie odnośnie OPI San Francisco? Czy chcecie zobaczyć wszystkie swatche na paznokciach w jednym poście, czy dozować Wam tę przyjemność po kawałku? ;)

17 komentarzy:

  1. Rzeczywiście bardzo ładnie prezentuje się na powiece :)
    Pytanie, czy Ty lubisz się rozdrabniać, czy nie :P Ja Ci nie pomogę w tej kwestii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny efekt na Twoim oku;)Osobiście uzywam żelowych eyelinerów nie trzeba ich się bać;)W swoim czasie szukałąm dobrego eyelinera w pisaku niestety nie trafilam na taki który by mnie zachwycił więc nadal kupuje swoje sprawdzone eyelinerki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go do tej pory (a kupiłam prawie rok temu) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Liner w pisaku jest polecany dla początkujących, bo najwygodniej się nim maluje :) Też bardzo lubię tę formę, ale ciężko jest znaleźć dobrej jakości. Może kiedyś skuszę się na ten z Ori :)
    Śliczna kreska Ci wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ten niemal sam rysuje :)
      dziękuję,starałam się:)

      Usuń
  5. miałam kiedyś jeden z Avonu, ale szybko się zrobił suchy, więc przerzuciłam się na żelowe. Ten wygląda dość przyzwoicie.

    OdpowiedzUsuń
  6. hej:) odpisałam Ci w sprawie wyprzedaży u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam go, jednak bardzo lubię kosmetyki oriflame ;)
    Więc może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo właśnie poszukuję jakiegoś fajnego eyelinera więc dobrze, że akurat dziś do Ciebie zajrzałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety z Opola jestem a tu widocznie są stomatolodzy do bani ;/ Przynajmniej ja jeszcze nie trafiłam na dobrego... Ale dziękuję za chęć pomocy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Odwiedzam każdą osobę zostawiającą po sobie ślad ;) Reklamy i zaproszenia nie będą publikowane.