Dziś skupiłam się na ustach...Kolejnym kosmetykiem, który
dziś sobie zafundowałam jest pomadka kryjąca Celia. Niektórzy pomyślą, że
przeżytek, że staroświecka firma. Moje zdanie jest takie, że skoro utrzymała
się tyle lat na rynko to o czymś to świadczy. Prawda? Ja uwielbiam pomadki
Celii. Obecnie posiadam 4 (opinie już wkrótce).
Dziś zdecydowałam się na numer 6.Więcej TUTAJ.Przyjemny, naturalny
odcień, raczej uniwersalny i na co dzień. Przepadam wręcz za konsystencją tej
pomadki. Jest lekka ale dobrze kryjąca. Usta po nałożeniu są przyjemnie miękkie
i nawilżone. Kolor mógłby być nieco trwalszy, ale nie jest źle. Opakowanie
klasyczne (od lat), estetyczne i praktyczne
Oczywiście na samej pomadce się nie skończyło i skusiłam na
coś, czego w zasadzie nie używam. Mianowicie...cienie do powiek. Ten zestaw
kolorów tak mi się spodobał, że nie mogłam nie kupić ;) Kilka ładnych lat temu
miałam cień tej firmy. Pamiętam go i bardzo lubiłam...od dawna cieni na moich
powiekach nie było. Zobaczymy. Na zdjęciach widać,że są dość dobrze
napigmentowane, bardzo aksamitne.Co pisze o nich producent,możecie sprawdzić TUTAJ.
Dziś zaprezentowałam Wam wstępne zdjęcia produktów, gdyż czas
mnie goni. Niebawem postaram się o zdjęcia produktów w użyciu oraz szerszą
recenzję cieni. Już się cieszę na ich użycie J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Odwiedzam każdą osobę zostawiającą po sobie ślad ;) Reklamy i zaproszenia nie będą publikowane.