piątek, 18 października 2013

Moja przygoda z różowym jajem

Witajcie :)

 Na temat słynnego jajka powiedziane zostało już chyba wszystko. Pozwólcie zatem,że napiszę kilka informacji i podsumuję je moim zdaniem.
Około miesiąc temu dotarło do mnie słynne różowe jajo - Beauty Blender. 


Zdecydowałam się dwupak z płynem czyszczącym.

Od producenta:

BeautyBlender – innowacyjna gąbka do aplikacji makijażu doceniona i stosowana przez szerokie grono topowych wizażystów w USA, Polsce, Francji oraz wielu innych krajach Europy i świata.
 STWORZONY, BY ZAPEWNIĆ MAKIJAŻ W JAKOŚCI High Definition PRZY NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH PRODUKCJACH KINOWYCH I TELEWIZYJNYCH.



Różowe jajko uwielbiane jest na całym świecie. Na czym właściwie polega jego fenomen? Długo opierałam się przed jego zakupem,z prostego względu - cena. Co takiego może robić gąbeczka,aby warta była takich pieniędzy?

Beauty Blender to gąbeczka,która ma pomóc nam w osiągnięciu perfekcyjnego wyglądu naszej twarzy. Jest niebywale miękka i elastyczna, nie zawiera silikonu. 

Przed każdym użyciem jajo należy zmoczyć,aby zwiększyło swoją objętość i stało się jeszcze bardziej miękkie.

Po lewej jajko namoczone,po prawej nowe
Dzięki temu, że wcześniej gąbka została namoczona odnoszę wrażenie,że nie "pije" tak podkładu.
Operacja namaczania ma jeszcze dwie ważne zalety:
- suche skórki są niewidoczne
- podkład wygląda na lżejszy
- lepiej pracuje na twarzy

Aplikacja podkładu przy pomocy tego gadżetu jest bardzo przyjemna i szybka. Bałam się na początku, że uzywanie jaka znacznie wydłuży czas robienia makijażu. W moim przypadku skrócił go. 
Mam cerę mieszaną -> tłustą. Używam dość ciężkich podkładów (np.Revlon CS). Do tej pory był on na mojej twarzy widoczny, teraz makijaż wygląda delikatniej, bardziej naturalnie.
Moja twarz wygląda na bardziej wypoczętą, makijaż na świeższy i mam wrażenie dłużej się utrzymuje. Nie ma smug! To jest chyba główna zaleta BB. Rozprowadza nawet najcięższy podkład tak, że nie tworzą się smugi, plamy, łaty. 


 Jajeczko jest bardzo delikatne, o czym już wspomniałam. Ma to swoje zalety i wady. Przy kontakcie z twarzą jest to oczywiście zaleta, gdyż dociśniemy je wszędzie, a dzięki zwężonemu końcowi dotrzeć możemy w każde załamanie.
Wada jest taka, że bardzo łatwo można je uszkodzić. Ja swoje uszkodziłam nawet nie wiem kiedy.


W zestawie, który kupiłam znajdował się również płyn czyszczący. Pachnie szałwią ;) dzięki której ma również działanie antybakteryjne. Używanie tego płynu ma zapewnić dobrą formę BB przez długie miesiące.


Ze względu na "kaliber" używanych podkładów zdecydowałam się na zestaw z płynem właśnie. I dobrze zrobiłam.Próbowałam raz wyprać jajo mydłem, podkład jak był tak został, za to puściła farba (leciała amarantowa woda). Od tamtej pory używam tylko płynu, daje radę mimo,że trochę to trwa ;) Kolor niestety się spiera :(

Po lewej nowe,po prawej używane jajo

Zatem co o nim sadzić?
Ja je lubię. Nie uważam, że jest to gadżet niezbędny lecz miło go mieć. Nadal uważam, że jego cena w Polsce jest zbyt wysoka. Za mój zestaw (dwie gąbki + duży płyn) zapłaciłam 30$ czyli tyle co jedna gąbka z wysyłką w PL.

Jeśli możecie sobie pozwolić na taki wydatek, zachęcam bo różnica jest wg mnie widoczna (i odczuwalna).
W zanadrzu mam jeszcze odpowiednik Beauty Blendera i mam zamiar zrobić ich porównanie.  

Jakie jest Wasze zdanie na temat Beauty Blender? Używacie czy omijacie szerokim łukiem?



18 komentarzy:

  1. nie używam :D i jakos mnie nie ciągnie :D wolę pędzel ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas o nim myślę, ale kupiłam zestaw pędzli, chińskie podróby RT, i jestem z nich baaardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam bardzo dużo dobrego o tych pędzlach.Może skusze na jakiś na próbę. Mam jeden pędzel z RT i uwielbiam go.

      Usuń
  3. Ja nie mam tego jajka, jedynie chińską jego podróbkę, która niezbyt mi odpowiada. Zostaję póki co przy pędzlach, bo na oryginał BB trochę trzeba wydać niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam kiedyś gąbeczkę w H&M...niestety nie dorównuje BB pod żadnym względem :(

      Usuń
  4. Ja używam i na pewno nie wrócę do pędzli, chyba że zachce mi się zmian :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w porównaniu z pędzlem widzę dużą różnicę. Używałam Hakuro H50s.

      Usuń
  5. Widziałam ale niestety cena mnie nie zachęca.Nie wydaje mi się że jest to coś niezbędnego w mojej kosmetyczce tak więc na razie się wstrzymam z zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem da się bez niego żyć,mnie udało się dość długo ;)

      Usuń
  6. Używam aktualnie jajo z RT i wszystko jest z nim OK, tylko że po upraniu już nie powraca do pierwotnego kształtu. Nie jest to jakiś minus, bardziej chyba kwestia materiału z jakiego gąbka została wykonana. Podoba mi się wielofunkcyjność Miracle Complexion Sponge, ale BB na pewno nie kupię. Jajo RT kosztuje 5,99 F i jak brać pod uwagę, że jednak trzeba uważać na gąbkę, prać ją i dezynfekować, to jednak nadal zostaje to w puli gadżetów :)

    Fakt, makijaż przy użyciu Miracle Complexion Sponge stał się bajecznie prosty, bo nakładam nim podkład, korektor, bazę brązującą, puder wykończeniowy i tylko w ruch idzie jeden pędzel do rozcierania. Mycie trwa krótko, gorzej z suszeniem.
    Będę chciała niebawem zrobić posta na temat pierwszych wrażeń.

    A tak przy okazji, nie myślałaś nad zmianą czcionki oraz jej koloru? Dla mnie, okularnika to niezła męka ;) i zaglądam do Ciebie tylko ze stacjonarnego komputera, bo inaczej wszystko mi się zlewa i jako tako mogę poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu wspomniałam u siebie o gąbeczce RT. Chętnie poczytam jeśli masz w planach napisać o niej. Zgadzam się, że są to jednak gadżety ale warte wypróbowania :)

      Co do czcionki to zastanawiałam się nad zmianą. Postaram się popracować nad tym w nadchodzącym tygodniu ;)

      Usuń
  7. Jakbym miała możliwość to z wielką chęcią bym przetestowała, ale samej szkoda mi pieniędzy na nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie BB nie przekonuje, wolę swoje pędzelki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. z czystej ciekawości chciała bym spróboac tego jajeczka, ale szkoda mi kasy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym kiedyś sprobować jajeczka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Odwiedzam każdą osobę zostawiającą po sobie ślad ;) Reklamy i zaproszenia nie będą publikowane.